Rzut na taśmę dotyczy tematu majowego w nauce decou, czyli transferów. Nie byłabym sobą gdybym nie wypróbowała kilku sposobów, którem zebrała Renia. Kupiłam olejek lawendowy, ale niestety klapa, nic się nie odbiło:( tym bardziej podziwiam transfery lawendowe dziewczyn , którym ten sposób wyszedł! Drugim preparatem było nitro, wyszłam na podwórko i z wielką radością obserwowałam jak pięknie wydruk przenosi się na tkaninę!!!
Oto efekt, woreczek:
a to koszulka, nie jest nowa bo chciałam zobaczyć jak transfer wyjdzie na dzianinie i czy przy okazji zakryje plamki:
konik ucieszył Oliwkę, a plamek nie widać!! Ciekawa jestem co będzie po praniu :)jeśli się nie spierze to uważam, że jest to rewelacyjny sposób na nudną koszulkę !!
boki ozdobiłam motywami z szablonu
do tego powstała jeszcze karteczka urodzinowa
Jubilatka zadowolona, nawet bardzo!!!
Transferowe prace zgłaszam do zabawy u Reni
Bardzo jest mi miło czytać Wasze komentarze, cieszę się, że torba tak sie spodobała!!! Dziękuję za odwiedziny i miłe słowo mimo, że mnie jest trochę mniej w blogowym świecie, ale po pierwsze taka pora roku, a po drugie dziewczynki są coraz bardziej absorbujące:)) W miarę moich możliwości odwiedzam, ale nie zawsze zostawiam po sobie ślad:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę ciepłego i słonecznego tygodnia!
Pa!!!